(vegan) Szybki i prosty chleb!
Zakochałam się w tym przepisie. Bez przerwy robię chleb z niego... Veggieola dziękuję Ci, jesteś genialna! Ułatwiłaś mi życie ogromnie (a myślałam, że moje bułeczki na zakwasie są proste... ha, myliłam się!) ;-)
Po oryginał proszę klinąć o TUTAJ! :-)
CHLEB
(porcja podwójna: można podzielić na pół i wyjdzie mniejszy oczywiście)
- 2 szklanki letniej wody
- 50 g świeżych drożdży
- 2 łyżeczki soli
- 2 łyżeczki brązowego cukru
- 2 łyżki oleju lnianego (może być inny)
- ok. 1 kg mąki (ja mieszam pszenną z żytnią razową w proporcji 3:1)
- 50 g świeżych drożdży
- 2 łyżeczki soli
- 2 łyżeczki brązowego cukru
- 2 łyżki oleju lnianego (może być inny)
- ok. 1 kg mąki (ja mieszam pszenną z żytnią razową w proporcji 3:1)
- Drożdże połączyć z cukrem. Wymieszać dokładnie. Dodać sól, oliwę i ciepłą wodę. Dokładnie wymieszać.
- Dodawać powoli mąkę (może się okazać, że potrzeba jej nieco mniej lub nieco więcej niż kilogram), wyrabiać ciasto. Gdy będzie ładnie odchodziło od ręki - uformować kulkę lub podłużny kształt. Ułożyć na wyłożonej pergaminem blasze / w blaszce dowolnego kształtu wysmarowanej olejem i posypanej np. kaszą manną.
- Piec 45 minut w 200 stopniach Celsjusza (chleb wstawiać do nagrzanego piekarnika!).
- W ostatnich 5-ciu minutach pieczenia, skórkę (od góry) posmarować oliwą (ja używam pędzelka kuchennego do tego celu). Skórka pięknie się zapiecze :-)
- Wyłączyć piekarnik, zostawić do ostygnięcia (np. przy otwartych drzwiczkach, choć ja nie zawsze zostawiam otwarte).
Czasami dodaję też jakieś zioła, np. oregano, tymianek, kminek. Też wychodzi absolutnie smaczny (choć Małżonek woli wersję "podstawową").
Przymierzam się też do chlebka z czosnkiem lub cebulką, zobaczymy jak wyjdzie.
Ja za robienie chleba się zabiorę, gdy mój piekarnik elektryczny gazowym się stanie. Pieczenie w obecnym - przy moim ekonomicznym podejściu do życia - w ogóle nie wchodzi w grę :D
OdpowiedzUsuńWiem co czujesz! Pamiętam, że jak wynajmowaliśmy mieszkanie z piekarnikiem elektrycznym... to go użyłam chyba tylko raz (może dwa, nie pamiętam). A gazowy - istne ekonomiczne cudo :-))
UsuńNo właśnie, a tak ani ciast, ani pieczeni ani nic.
Usuń